Komentarz do art. 79 ustawy o rachunkowości

Spis treści

Kto wbrew przepisom ustawy:

1) nie poddaje sprawozdania finansowego badaniu przez biegłego rewidenta,

2) nie udziela lub udziela niezgodnych ze stanem faktycznym informacji, wyjaśnień, oświadczeń biegłemu rewidentowi albo nie dopuszcza go do pełnienia obowiązków,

3) nie składa sprawozdania finansowego do ogłoszenia,

4) nie składa sprawozdania finansowego lub sprawozdania z działalności we właściwym rejestrze sądowym,

4a) nie zamieszcza na stronie internetowej jednostki dokumentów, o których mowa w art. 49b ust. 9, art. 55 ust. 2c oraz art. 69 ust. 5,

5) nie udostępnia sprawozdania finansowego i innych dokumentów, o których mowa w art. 68,

6) prowadzi działalność usługową w zakresie prowadzenia ksiąg rachunkowych bez wymaganych uprawnień,

7) prowadzi działalność usługową w zakresie prowadzenia ksiąg rachunkowych lub wykonywania czynności doradztwa podatkowego, do wykonywania których jest uprawniony zgodnie z odrębnymi przepisami – bez spełnienia obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia, o której mowa w art. 76h ust. 1

- podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

[Zastrzeżenie]

PRZESTĘPSTWO CZY WYKROCZENIE? Czyny opisane w art. 79 ustawy o rachunkowości są przestępstwami, a nie wykroczeniami. Podlegają więc regulacjom Kodeksu karnego, a nie Kodeksu wykroczeń. W praktyce najczęściej podejmowane są chyba postępowania dotyczące zachowań z pkt. 4 komentowanego przepisu. Zdaje się, że aparat władzy publicznej chce zadać kłam dość rozpowszechnionym twierdzeniom, iż w Polsce można nie składać sprawozdań finansowych, bo i tak nikomu jeszcze z tego powodu włos z głowy nie spadł.

KARA: Grzywna grożąca za popełnienie przestępstwa z art. 79 u.r. to nie żarty. Kodeks karny pozwala na wymierzenie jej w wysokości do 1 080 000 zł! Zresztą ograniczenie wolności też może być niezbyt przyjemne. Polega ona wszak na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne (20 do 40 godzin w stosunku miesięcznym) tudzież comiesięcznemu potrącaniu od 10 do 25 proc. wynagrodzenia za pracę na wskazany przez sąd cel społeczny.

W spółkach z o.o. ratunek dla podejrzanych czy oskarżonych tkwi często w postanowieniach umowy spółki. Chodzi tu np. o sytuację, gdy rozstali się z nią wiele lat temu, sprzedając udziały, ale nie zadbali o dopełnienie formalności związanych z odwołaniem z zarządu lub ujawnieniem tego faktu w rejestrze przedsiębiorców KRS, zagubili stosowne dokumenty itp. Zdarza się, że nie pamiętają o tym ani oni, ani organy postępowania przygotowawczego. Jeśli macie Państwo problem z taką właśnie sytuacją, zachęcam do kontaktu, mam tu pewne doświadczenie.

Dochodzenie w sprawach określonych w art. 79 ustawy o rachunkowości może prowadzić nie tylko prokurator czy Policja, ale i urząd skarbowy.

I na koniec kilka przykładów sytuacji, kiedy ten na ogół nieco przykurzony przepis art. 79 pkt 4 nagle staje się istotny. Zapewniam, że ludzie naprawdę miewają takie problemy. Pierwszy: Spółka z o.o. od wielu lat nie prowadzi działalności, a wspólnicy nie mogą zdecydować się, czy przekształcać ją, czy likwidować. Początkowo składano puste sprawozdania (puste, bo i obroty w spółce były zerowe), ale ostatnich dwóch - nie. I choć sąd rejestrowy nie wzywał nikogo do nadrobienia zaległości, właściciele - którzy w międzyczasie doszli do porozumienia, co dalej z ich wspólnym przedsięwzięciem - obawiają się, że jakikolwiek ruch może narazić ich na odpowiedzialność karną. Co mają robić? Drugi: Pewien przedsiębiorca kupił spółkę z o.o. i zastąpił na stanowisku dotychczasowego prezesa zarządu. Zapewniono go, że "wszystko jest w porządku" i na tym poprzestał. Jakież więc było jego zdziwienie, gdy po kilku miesiącach odebrał z rąk listonosza pismo, w którym sąd domagał się złożenia sprawozdań finansowych za dwa lata wstecz. Na nic tłumaczenie, że jako nowy prezes nie podpisze sprawozdania, bo nie może wziąć odpowiedzialności za liczby odzwierciedlające wydarzenia z czasów, gdy ze spółką nie miał nic wspólnego. Nie podpisze? Uparciuch. Do takich przychodzi niekiedy kolejne pismo. Tym razem z Policji, z wezwaniem na przesłuchanie. I co byście Państwo na miejscu takiego nieszczęśnika uczynili? [komentarz zmodyfikowano ostatnio 17 lutego 2017 r.]

Pytania?