Komentarz do art. 3989 Kpc (przedsąd i przyjęcie skargi do rozpoznania)

Spis treści

Art. 3989. § 1. Sąd Najwyższy przyjmuje skargę kasacyjną do rozpoznania, jeżeli:

1) w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne;

2) istnieje potrzeba wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów;

3) zachodzi nieważność postępowania lub

4) skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona.

§ 2. O przyjęciu lub odmowie przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania Sąd Najwyższy orzeka na posiedzeniu niejawnym.

[Zastrzeżenie]

W praktyce wydanie orzeczenia, o którym mowa w art. 3989 Kpc nosi miano przedsądu. To prawniczy żargon, pojęcie potoczne a nie ustawowe ani tym bardziej definicja legalna.

Sprawa niby nie taka trudna - wystarczy dowieść istnienia choć jednej z wyliczonych w przepisie przesłanek, aby skarga została przyjęta do rozpoznania. W praktyce część skarg odpada właśnie na tym etapie. I to duża część. Dlatego tu szczególnie warto śledzić orzecznictwo Sądu Najwyższego. O ile bowiem w sądach powszechnych bywa, że jakieś rozstrzygnięcie SN "nie przyjmuje się" albo mało kto je w powodzi innych zauważa, to akurat przy przepisach regulujących postępowanie dotyczące skargi kasacyjnej raczej bym na to nie liczył.

Stwierdził Sąd Najwyższy, że samo sformułowanie zagadnienia prawnego nie uzasadnia potrzeby przyjęcia skargi do rozpoznania. Innymi słowy, nie wystarcza np. ubranie problemu w formę pytania. Trzeba jeszcze wyjaśnić, dlaczego uważamy je za ważkie. Co ciekawe, nawet obiektywna istotność zagadnienia może nie wystarczyć. Odwołanie się do tej przesłanki przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania wymaga (...) sformułowania tego zagadnienia z przytoczeniem wiążących się z nim konkretnych przepisów prawnych oraz argumentów świadczących o rozbieżnych ocenach prawnych - czytamy dalej. Słowem, aby problem prawny uznać za poważny, musi znaleźć się też poważna literatura prawnicza. Mnie akurat nie do końca ów pogląd przekonuje. Nie tylko dlatego, że bynajmniej nie wynika to z brzmienia art. 3989 pkt 1 K.p.c. Również z przyczyn czysto utylitarnych. Do pomyślenia jest przecież - np. wskutek uchwalenia jakichś nowych niejasnych przepisów - sytuacja, gdy wagi zagadnienia nikt jeszcze nie dostrzegł, a w praktyce sądom przyjdzie się z nimi mierzyć. W tej sytuacji ci, którzy kierowali sprawy do sądów jako pierwsi będą narażeni na rozbieżność w orzecznictwie tylko dlatego, że problem nie zdołał jeszcze przebić się zza akademickich biurek na łamy niskonakładowej prasy prawniczej. Póki co jest jednak jak jest i formułując skargi kasacyjne trzeba o tym pamiętać. Niejakim złagodzeniem tak rygorystycznej interpretacji niech będzie (?) inny pogląd wyłowiony w orzecznictwie SN. Wynika zeń, iż istotność zagadnienia prawnego wyraża się w tym, że jest ono zagadnieniem nowym, dotychczas nierozwiązanym, a jego rozstrzygnięcie miałoby istotne znaczenie nie tylko dla rozstrzygnięcia sprawy, ale także dla rozwoju praktyki sądowej.

Jak zagadnienia, o których mowa w komentarzu, formułowane są w praktyce? Tutaj też co nieco da się wychwycić w uzasadnieniach orzeczeń Sądu Najwyższego. W jednej ze spraw wniosek o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania pełnomocnik powoda uzasadnił tym, że istnieje potrzeba wykładni art. 32k w związku z art. 32j ust. 1 ZozU, w celu jednoznacznego wyjaśnienia, czy pracodawca będący zakładem opieki zdrowotnej może nakładać na ordynatorów obowiązek pozostawania w stałej dyspozycji pod telefonem i wykonywania stałych czynności medycznych poza podległym oddziałem, w ramach obowiązków ordynatora. Według skarżącego istnieje również potrzeba rozstrzygnięcia istotnego zagadnienia prawnego, a mianowicie czy pracodawca może pozbawić w takiej sytuacji ordynatora wynagrodzenia przysługującego mu z mocy powołanych wyżej przepisów. Innym razem SN stwierdził, iż w sprawie niniejszej zostało podniesione istotne zagadnienie prawne, które sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy rozpoznanie sprawy pomiędzy przedsiębiorcami o odszkodowanie z tytułu czynu niedozwolonego należy do postępowania odrębnego w sprawach gospodarczych. I udało się. Tak samo zresztą jak przy następującym sformułowaniu zagadnienia, jakie pojawiło się na styku Kpc, Kodeksu pracy i in. ustaw: Skarga kasacyjna została oparta na podstawie naruszenia prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 8 k.p. w związku z art. 4771 k.p.c. oraz w związku z art. 32 ust. 1 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (...) i art. 25 ust. 2 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (....) i przyjęcie, że w przedmiotowej sprawie zachodzi szczególnie uzasadniony przypadek, pozwalający zastosować klauzulę generalną z art. 8 k.p. i odmówić przywrócenia do pracy pracownika, będącego szczególnie chronionym działaczem związkowym i radnym gminy. (...) Skarżący wniósł o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania z uwagi na występującą w orzecznictwie Sądu Najwyższego rozbieżność poglądów dotyczącą możliwości zastosowania art. 8 k.p. do pracowników szczególnie chronionych z tytułu sprawowania funkcji w organizacji związkowej lub będących radnymi organów samorządowych. (...) Podstawa naruszenia prawa materialnego - zwłaszcza art. 8 k.p. - okazała się (...) oczywiście uzasadniona.

Często skarżący wiążą wielkie nadzieje z ostatnim punktem komentowanego przepisu. Przegrali, a przecież jest oczywiste, że sąd się pomylił, bo nie uwzględnił ich zeznań albo dał wiarę przeciwnikom, którzy łgali jak najęci. Niestety, zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne. Zdaniem Sądu Najwyższego powołanie się na przesłankę opisaną w art. 3989 § 1 pkt 4 k.p.c. wymaga wskazania na niewątpliwą, widoczną na pierwszy rzut oka, bez konieczności głębszej analizy, sprzeczność wyroku z przepisami prawa niepodlegającymi różnej wykładni i niepozostawiającymi sądowi swobody oceny albo z podstawowymi zasadami orzekania obowiązującymi w demokratycznym państwie prawa. Jeśli komuś z Kolegów pełnomocników udało się wykazać tego typu błąd w orzeczeniu sądu powszechnego, będę wdzięczny za sygnaturę akt sprawy SN :) Przywołany pogląd nie jest bowiem odosobniony. Co do treści art. 3989 pkt 4, okoliczność taką skarżący obowiązany jest przedstawić w uzasadnieniu wniosku o przyjęcie skargi za pomocą wywodu jurydycznego ze wskazaniem konkretnych przepisów prawa tak, aby możliwe stało się zajęcie stanowiska. I to nie w sposób odtwórczy, skoro twierdzenie, że skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona (art. 3989 § 1 pkt 4 k.p.c.) nie polega na ograniczeniu się do ponownego odwołania się do zarzutu rażących naruszeń przepisów postępowania, które wcześniej przytoczono w postaci argumentacji mającej wykazywać wystąpienie drugiej podstawy kasacyjnej. W wypadku, gdy skarżący twierdzi, że jego skarga jest oczywiście uzasadniona, powinien przedstawić argumentację prawną, wyjaśniającą w czym ta oczywistość się wyraża oraz uzasadnić to twierdzenie, przy uwzględnieniu, że "oczywistość" skargi to jej zasadność ewidentna, niewątpliwa, możliwa do stwierdzenia bez głębszej analizy.

Jak to wszystko wygląda w praktyce?

Na przykład w sprawie II PK 208/16 Sąd Najwyższy w ramach przedsądu przyjął do rozpoznania sporządzoną przeze mnie skargę kasacyjną. Tu akurat walczyliśmy z wyrażonym przez Sąd Okręgowy w Warszawie poglądem, iż aby pozew złożony w niniejszej sprawie uznać za zawierający wniosek o przywrócenie terminu winien on zawierać materiał wskazujący na to, że od momentu upływu terminu 14 dni na wniesienie odwołania powódka pozostawała w stanie, który można uznać za niezawinione złożenie pozwu. To nieprawda - Sąd Najwyższy stoi przecież na stanowisku, iż każdy spóźniony pozew mieszczący się w dyspozycji art. 264 Kodeksu pracy zawiera domniemany wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia pozwu.

W sprawie III CSK 141/19 udało mi się wygrać przedsąd i doprowadzić do przyjęcia skargi kasacyjnej w oparciu o przesłankę pierwszą i czwartą z opisanych w art. 3989 Kpc. Splatało się tam kilka wielce interesujących wątków, jednym z ciekawszych wydaje mi się potrzeba odpowiedzi na pytanie, czy w sprawie o zniesienie współwłasności gospodarstwa rolnego nie polegające na podziale w naturze do ustalenia wartości tego gospodarstwa w rozumieniu art. 619 par. 1 Kpc konieczna jest opinia biegłego ds. rolnictwa.

Sprawa I CSK 217/12, w której pisałem skargę kasacyjną, zainteresowała Sąd Najwyższy z uwagi na obecność przesłanek pierwszej i drugiej spośród przewidzianych w art. 3989 Kpc, czyli wystąpienia istotnego zagadnienia prawnego oraz istnienia potrzeby wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości. To o tyle istotne, że SN sam gubi się w swoich wywodach i raz uznaje, iż nie jest wyłączone kumulatywne powoływanie się na przesłanki z art. 3989 § 1 pkt 1 i 2 k.p.c., innym razem że istotne zagadnienie prawne nie może być jednocześnie przedmiotem rozbieżnej wykładni w orzecznictwie bądź wypowiedziach doktryny. Tu akurat chodziło o to, czy art. 1039 § 1 Kodeksu cywilnego, wyrażający zasadę zaliczania na schedę spadkową darowizn poczynionych za życia spadkodawcy, nie można interpretować w sposób rozszerzający i pod pojęciem "darowizny" rozumieć wszelkie nieodpłatne przysporzenia czy szerzej - korzyści.

W sprawie II PK 135/18 udał mi się przedsąd oparty na zarzucie oczywistości skargi, a więc art. 3989 par. 1 pkt 4 Kpc. Tu osią sporu była wykładnia art. 52 par. 1 pkt 1 Kodeksu pracy. Sądy orzekające w sprawie zaakceptowały "dyscyplinarkę" skarżącego, mimo że nie poczyniły żadnych w gruncie rzeczy ustaleń na temat jego roli w działaniach, które posłużyły jako powód zwolnienia. To zresztą przykład jednego z moich "ulubionych" nonsensów polskiego postępowania cywilnego, gdy jeden i ten sam Sąd Najwyższy najpierw przyjmuje skargę kasacyjną jako oczywiście uzasadnioną, a potem ją oddala :D

Sprawa I CSK 706/12 zainspirowała mnie do połączenia w skardze kasacyjnej przesłanek z art. 3989 § 1 pkt 2 i 4 k.p.c.. Oczywistość skargi obejmowała zarzut naruszenia art. 523 K.p.c. Już samo brzmienie art. 523 zd. 2 K.p.c. nie pozostawia wątpliwości, iż przepis ten dotyczy wyłącznie postępowania w przedmiocie zmiany postanowienia oddalającego wniosek, wydanego w postępowaniu nieprocesowym. Tymczasem tu przepis ten zastosowano dla odrzucenia pisma procesowego w sprawie, w której żaden wniosek nie został jeszcze oddalony. Potrzeby wykładni przepisów szukałem natomiast w odniesieniu do art. 610 § 1 zd. 1 w zw. z art. 670 i art. 677 § 1 zd. 1 K.p.c. Chodziło o to, czy sąd - poza ogłoszeniem przewidzianym w art. 609 § 2 Kpc - może działać z urzędu w celu ustalenia kręgu zainteresowanych. I udało się.

Wielu innych spraw nie udało mi się przepchnąć przez przedsąd, choć też były bardzo ciekawe :) W sprawie II CSK 651/18 próbowałem namówić SN do zajęcia się tematem rozszerzenia zakresu posiadania przez współwłaściciela, czyli tzw. korzystania ponad udział. Nie udało się, jakie tam z tego istotne zagadnienie prawne. W sprawie III CSK 198/19 przekonywałęm, że sąd nie może przyjąć, iż zainteresowany zmarł przed wszczęciem postępowania nieprocesowego, jeśli nawet nie zadał sobie trudu zweryfikowania tej okoliczności w aktach stanu cywilnego. Bezskutecznie, who cares :). W sprawie II PK 12/18 uczepiłem się argumentu, że skoro Sąd Najwyższy kilkakrotnie już wyjaśnił, że dla uznania kserokopii za dokument niezbędne jest świadczenie o istnieniu oryginału o treści i formie odwzorowanej kserokopią, to nie powinien uwzględniać powództwa w oparciu o kserówki (słabo zresztą widoczne), szczególnie gdy dotyczy to dokumentów urzędowych. Ee tam, panie mecenasie, drobiazgi jakieś - a już na pewno nie oczywiste w rozumieniu art. 3989 par. 1 pkt 4 Kpc. Sprawa II UK 290/17 dotyczyła objęcia ubezpieczeniem rolniczym. Clou problemu sprowadzało się do nieprawidłowego zastosowania przepisów unijnego rozporządzenia nr 883/2004 ws. koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Z jednej bowiem strony sądy ustaliły, że skarżąca podlegała za granicą ubezpieczeniu dobrowolnemu, z drugiej zastosowały do jej sytuacji przepisy o ubezpieczeniu obowiązkowym. Itd. itd.

Pytania?

Komentarz dodano 20 lutego 2017 r.